Medytacja w kontuzji nagle stała się moją codzienną rzeczywistością. Podczas gdy siedzę w poczekalni przychodni rehabilitacyjnej, praktykując medytację w kontuzji, zastanawiam się nad ostatnimi dniami. Ponieważ to już czwarty dzień zabiegów, mam okazję do głębszej refleksji. I kiedy zerkam na swoją lewą nogę i delikatnie masuję Achillesa, zauważam, że to niewielkie ścięgno nie tylko wywróciło moje plany sportowe do góry nogami, ale jednocześnie stało się niezwykłym nauczycielem.
Ale czy na pewno?
Dziś chcę się z Wami podzielić głębszą refleksją na temat tego, jak ta kontuzja stała się moim najbardziej wymagającym, ale i najbardziej wartościowym nauczycielem w ostatnim czasie.
🎯Kiedy w piątek 14 marca poczułem nagły ból na 13 kilometrze, natychmiast udałem się do kliniki. Następnie, pomimo diagnozy zapalenia Achillesa i serii zabiegów, które zniwelowały ból niemal całkowiecie, zdecydowałem się na start w niedzielnym maratonie w Rzymie. Bilety kupione, hotel zarezerwowany, start potwierdzony. Chociaż wiedziałem o nie najlepszej kondycji ścięgna, pierwsze 7 kilometrów przebiegłem bez bólu w świetnym tempie. Niestety chwil epotem, od połowy ósmego kilometra każdy kolejny krok wymagał świadomego wyboru, świadomoej decyzji. Czy biec dalej, czy przejść do marszu i być może zejść z trasy. Dobiegłem do mety z przeszywającym bólem. Mimo tego nie żałuję tej decyzji.
To była świadoma decyzja, z której konsekwencjami mierzę się teraz z pełną akceptacją. Życie to seria wyborów – niektóre przynoszą ból, ale wszystkie niosą lekcje.
Każdego poranka o 5:30, mimo fizycznych ograniczeń, prowadzę Poranki z Medytacją na Zoom. Kontuzja stała się integralną częścią mojej praktyki – każdy krok to okazja do świadomego oddechu, każdy moment bólu to szansa na pogłębienie praktyki nieprzywiązania. Dostosowuję sposób prowadzenia Poranków do obecnych możliwości ciała.
🌅 Ból fizyczny jest realny, ale cierpienie mentalne – to już mój wybór. Kiedy kuśtykam lub idę na czworakach do łazienki o 5 rano przed Porankami z Medytacją, mam wybór: mogę przeklinać każdy krok i pogrążać się w cierpieniu albo praktykować to, czego uczę – wewnętrznego spokoju i radości w każdej chwili. Śmieję się do siebie jak dziecko, które dopiero zaczyna raczkować. Z niedowierzaniem kręcę głową i podziwiam swój stan mentalny.
🎯 Już wiem, że moja pierwsza próba pobicia rekordu życiowego podczas kwietniowego maratonu w Bostonie nie powiedzie się. Dzisiaj jeszcze nie wiem czy uda mi się tam pobiec. Zostały cztery tygodnie leczenia i ewentualnego powrotu do treningu. Nie świruję. Nie myślę o tym. „Rehabilitacja zamiast treningu do maratonu w Bostonie. Poranna medytacja zamiast porannego biegu. ” – to optymalne wybory w tych warunkach. Życie rzadko pyta nas o zgodę na zmiany, ale zawsze daje nam wybór, jak na nie zareagujemy.
🧘♂️ Każdy krok to mikroskupienie. Każde ukłucie bólu to zaproszenie do praktyki i wzmacniania swojego spokoju i cierpliwości. Ponieważ kontuzja znacząco ogranicza moje ruchy, codzienne funkcjonowanie stało się sporym wyzwaniem. Jednakże mimo fizycznych ograniczeń i bólu, konsekwentnie zachowuję pogodę ducha. Co więcej, nadal prowadzę Poranki z Medytacją o 5:30, a dzięki temu mogę służyć innym. Właśnie poprzez tę praktykę odkrywam, jak przekształcać trudności w możliwości rozwoju.
🌟 To nie kontuzja definiuje moje doświadczenie – to moja właściwa, optymalna reakcja na nią. Mogę narzekać na ból albo wykorzystać go jako katalizator głębszej praktyki świadomości narzekać lub być dumny, jak świetnie radzę sobie z nieoczekiwaną sytuacją. Mogę się poddać, lub zweryfikować swoje plany i wykorzystać czas na dalszy rozwój.
Dla tych, którzy mierzą się z własnymi 'Achillesami’ – fizycznymi czy mentalnymi – pamiętajcie: to nie przeszkoda na drodze. To JEST droga.
A Wy jakie macie doświadczenia z przekuwaniem przeszkód w możliwości rozwoju?
Absolutnie tak. Kontuzja i ból fizyczny mogą stać się cennym elementem praktyki medytacyjnej. Podczas codziennych Poranków z Medytacją o 5:30 pokazuję, jak przekształcić każde wyzwanie – nawet ból – w okazję do pogłębienia praktyki świadomości. Kluczem jest odpowiednie podejście i techniki, których uczę w programie Ścieżka świadomości.
Każde wyzwanie – kontuzja, ból, czy trudna sytuacja życiowa, może stać się elementem praktyki. Kluczem jest świadome podejście do każdej chwili – obserwacja reakcji ciała i umysłu bez oceniania. Podczas własnej kontuzji Achillesa odkryłem, że nawet najprostsze czynności, jak chodzenie do łazienki o 5 rano, mogą stać się głęboką praktyką świadomości. To nie okoliczności definiują jakość naszej praktyki, ale nasza świadoma reakcja na nie.
Poranki z Medytacją odbywają się codziennie o 5:30 na platformie Zoom i trwają około 45 – 55 minut. To idealna okazja, by rozpocząć dzień od świadomej praktyki, niezależnie od okoliczności czy ograniczeń fizycznych. Możesz dołączyć bezpośrednio poprzez stronę transakcyjną.
W sytuacjach wyzwań fizycznych szczególnie skuteczne są techniki obserwacji i dystansu, których uczę podczas codziennych sesji. Zacznij od prostej praktyki świadomego oddechu, stopniowo przechodząc do bardziej zaawansowanych technik dostępnych w moim programie Ścieżka świadomości. Kluczem jest regularna praktyka i właściwe prowadzenie.
#MeditationTeacher #MindfulLiving #PersonalGrowth #MentalStrength #Mindfulness #ŚcieżkaŚwiadomości”
O autorze
Jacek Hibner (Sri Vigyanjyoti) – Grand Master of Meditation, prowadzi codzienne Poranki z Medytacją o 5:30 na Zoom. Twórca programu programu Ścieżka Świadomości. Autor darmowego kursu medytacji, „42 sposobów na uspokojenie umysłu” oraz e-booka Czysta medytacja.